Rośnie bezrobocie w Eurolandzie

1 listopada 2009 r.

Eurostat opublikował w piątek dane, z których wynika, iż wrześniowe bezrobocie w strefie euro było najwyższe od 1999r. i wyniosło 9,7% w porównaniu do 7,7% w październiku z roku poprzedniego.To obecnie największy problem światowej gospodarki i Wspólnoty, dlatego dopiero ożywienie w tym obszarze da nadzieje na rychłe wyjście z recesji.

Dla strefy państw członkowskich Unii Europejskiej wskaźnik ten jest na poziomie 9,2% w porównaniu do 9,1% w sierpniu i 7,1% rok wcześniej. Oznacza to, iż we wrześniu liczba bezrobotnych w strefie euro wzrosła o 184 tys. w stosunku do sierpnia i osiągnęła 15,345mln osób. Najgorzej sytuacja wygląda w Hiszpanii i państwach bałtyckich.

Żródło: Eurostat

Kryzys nie ominął nikogo w UE i w ciągu roku stopa bezrobocia wzrosła we wszystkich państwach członkowskich: najmniej w Niemczech (z 7,1% do 7,6%) a najwięcej na Łotwie (z 8,1% do 19,7%). Jeśli chodzi o niechlubnych liderów statystyk to prowadzi Łotwa (19,7%), tuż za nią Hiszpania (19,3%), a następnie Litwa (13,8%) i Estonia (13,3%), przy czym dane dla dwóch ostatnich państw pochodzą z drugiego kwartału tego roku. Nieciekawie wygląda sytuacja wśród osób młodych (do których Eurostat zalicza osoby poniżej 25 roku życia). W październiku wskaźnik bezrobocia w tym segmencie dla strefy euro był równy 20,1%, a dla strefy EU27 20,2%. Najgorzej było ponownie w Hiszpanii (41,7%) w opozycji do Holandii, gdzie wskaźnik wyniósł 6,8%. Na Łotwie też nie jest dobrze (33,6%).
Warto wspomnieć tutaj o danych z innych części świata, mianowicie w USA wrześniowe bezrobocie wyniosło 9,8%, zaś w Japonii wskaźnik za sierpień był równy 5,5%.

Polska wg danych Eurostatu wygląda lepiej od średniej i osiąga wskaźnik na poziomie 8,2%. Istotne jest, iż jest to wynik o 2,7 punktu procentowego niższy od oficjalnych danych polskiego rządu. Wynika to ze stosowania przez Eurostat metody BAEL. Jest to znak, iż szara strefa w Polsce stanowi nadal spory problem.